Czym jest medycyna estetyczna?

Czym jest medycyna estetyczna to tylko pozornie proste pytanie, ale czy odpowiedź jest taka oczywista?

Historia medycyny estetycznej w Polsce ma już ponad 25 lat, ale do dzisiaj nie ma jej oficjalnej definicji umocowanej w prawie. Na próżno jej szukać w ustawach i rozporządzeniach, bo takiej definicji nie ma [stan na dzień publikacji]. Na stronach Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) można znaleźć stanowisko NRL nr 1/21/VIII z dnia 29 stycznia 2021 w sprawie przyjęcia definicji medycyny estetycznej. Celem przyjęcia definicji medycyny estetycznej jest troska NRL o bezpieczeństwo pacjentów oraz ich ochrona przed negatywnymi następstwami zabiegów wykonywanych przez osoby nieposiadające odpowiednich kwalifikacji. W opinii Naczelnej Rady Lekarskiej zabiegi medycyny estetycznej powinni wykonywać wyłącznie lekarze posiadający odpowiednią wiedzę, umiejętności i doświadczenie w wykonywaniu tych zabiegów. Zdaniem NRL uporządkowanie systemu ochrony zdrowia w zakresie medycyny estetycznej powinno przyczynić się do podniesienia standardów wykonywania tych zabiegów oraz ochrony zdrowia i życia pacjentów, a co najważniejsze w istotny sposób ograniczy to konieczność leczenia skutków powikłań po niewłaściwym wykonaniu zabiegów medycyny estetycznej przez osoby niekompetentne, w nieodpowiednich warunkach lub z wykorzystaniem niebezpiecznych preparatów.

W stanowisku nr 1/21/VIII z dnia 29 stycznia 2021 Naczelna Rada Lekarska proponuje przyjęcie następującej definicji medycyny estetycznej: „Medycynę estetyczną stanowią świadczenia zdrowotne, wiążące się z ingerencją w tkanki ludzkie, udzielane przez lekarzy i lekarzy dentystów, służące przywracaniu lub poprawie fizycznego i psychicznego samopoczucia oraz społecznego funkcjonowania pacjenta, poprzez zmianę jego wyglądu”.

Zatem w obecnym stanie prawnym jedynym miejscem, gdzie pojawia się definicja medycyny estetycznej jest stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej. Kolejnym pytaniem jakie się pojawia jest pytanie czy medycyna estetyczna jest świadczeniem zdrowotnym? Zgodnie z Art. 5, pkt 40 (Dz. U. 2004 Nr 210 poz. 2135) Ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych za świadczenie zdrowotne uznaje się „działanie służące profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działanie medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich udzielania”.

Co zatem wynika z analizy tych dwóch definicji?
Po pierwsze Definicja NRL ogranicza się do przypadków zabiegów służących przywracaniu lub poprawie dobrostanu psycho-społecznego poprzez zmianę wyglądu pacjenta. Zatem jest to -miejmy nadzieję świadome – zawężenie definicji świadczenia zdrowotnego będącego medycyną estetyczną o zabiegi zmieniające wygląd. Czy zatem należy założyć, że pozostałe zabiegi nie zmieniające wyglądu wypełniają definicję świadczenia zdrowotnego? Czyż nie jest świadczeniem zdrowotnym wykonanie frakcyjnego lasera CO2 na wiotkiej, zniszczonej słońcem skórze, np. szyi lub dekoltu? Czy zabieg ten nie jest działaniem służącym profilaktyce i poprawie zdrowia? Takich przykładów można podać wiele i dojść do wniosku, że poza pewnymi wyjątkami, większość zabiegów jakie wykonuje się w tzw. medycynie estetycznej to świadczenia zdrowotne.

Ale to nie wszystko. Medycyna estetyczna dla pacjenta, który nie ma wiedzy o przepisach, definicjach oraz nie ma wiedzy o uprawnieniach do wykonywania zabiegów niesie poważne zagrożenia w zakresie bezpieczeństwa zabiegów czy w zakresie trudnego leczenia powikłań. Na każdym rogu ulicy można spotkać salon beauty reklamujący zabiegi medycyny estetycznej. Skąd pacjent (w przypadku salonu beauty mówimy raczej o kliencie a nie pacjencie) ma wiedzieć, że osoba w fartuchu wykonująca zabieg ma do tego uprawnienia? Jedna z moich pacjentek przyznała mi się, że poddała się zabiegowi wypełnienia kwasem hialuronowym zmarszczek gładzizny (dla niewtajemniczonych to jeden z najniebezpieczniejszych obszarów – obok nosa – do podawania kwasu hialuronowego, gdzie opisywanym ryzykiem jest martwica skóry lub utrata pola widzenia lub nawet ślepota) przez osobę, która podała się za doktora. Po zabiegu pacjentka poszukała trochę w internecie i odkryła, że to był doktor nauk społecznych, ale nie lekarz. Nie jest to odosobniony przypadek. Więcej o tym w następnym artykule.

Medycyna estetyczna to także pęd do nowości najczęściej połączony z brakiem weryfikacji danych naukowych potwierdzających skuteczność i bezpieczeństwo preparatu. To także pęd do autorskich metod, gdzie mało która ma poparcie w publikacjach naukowych. To wreszcie bezkrytyczna chęć optymalizacji kosztów (i to zarówno po stronnie tzw. „zabiegowca” – kim jest zabiegowiec, a w zasadzie kim nie jest wyjaśnię później oraz po stronie pacjenta/konsumenta) prowadzący do używania jednego preparatu dla dwóch osób, kupowania preparatów toksyny botulinowej niezarejestrowanych w Polsce za pośrednictwem instagrama, rozcieńczania podobno już nawet 4-krotnego toksyny botulinowej.

Więcej o tym czy medycyna estetyczna może być bezpieczna już w następnym artykule.



Dr Krzysztof Jacek Kaczyński

Lekarz medycyny estetycznej. Autor ponad 20 publikacji, doniesień naukowych i badań z zakresu medycyny estetycznej. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Lekarskiego.